
Poranny patrol na ulicy Maczka w Warszawie, prowadzony w ramach akcji „Trzeźwy poranek”, zakończył się zatrzymaniem kierowcy, którego historia powinna być przestrogą dla wszystkich uczestników ruchu drogowego. Choć kontrole trzeźwości to dla stołecznej policji stały element dbania o bezpieczeństwo, ta interwencja zwróciła uwagę nie tylko z powodu wyniku badania alkomatem, ale też przez dramatyczną przeszłość zatrzymanego mężczyzny.
Kontrola, która ujawniła poważny problem
Podczas poniedziałkowego poranka funkcjonariusze zatrzymali do rutynowej kontroli kierowcę toyoty. Od razu wyczuli od niego charakterystyczny zapach alkoholu. Szybkie badanie alkomatem nie pozostawiło wątpliwości – w organizmie 45-latka wykryto niemal 3 promile alkoholu. To poziom, który całkowicie eliminuje możliwość bezpiecznego prowadzenia pojazdu.
Powrót do starych nawyków: recydywa za kółkiem
Jak wykazała analiza policyjnych baz danych, mężczyzna nie tylko złamał prawo, ale zrobił to kolejny raz. Już wcześniej dopuścił się podobnych czynów, za które spędził w zakładzie karnym co najmniej sześć miesięcy. Oprócz tego, sądy w Warszawie i Oleśnicy już dwukrotnie – w latach 2022 oraz 2024 – orzekały wobec niego dożywotnie zakazy prowadzenia pojazdów. Oznacza to, że według przepisów, nie powinien już nigdy wsiadać za kierownicę.
Sprawa w rękach prokuratury – co grozi kierowcy?
Choć środki prawne zastosowane w przeszłości miały uniemożliwić mężczyźnie ponowne prowadzenie auta, 45-latek je zignorował. Teraz Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz nadzoruje śledztwo, a na jej wniosek sąd zdecydował o tymczasowym areszcie na okres trzech miesięcy. Mężczyzna odpowie za złamanie sądowego zakazu oraz prowadzenie pojazdu pod znacznym wpływem alkoholu. W świetle obowiązujących przepisów, za takie czyny grozi kara sięgająca nawet 7,5 roku więzienia.
Dlaczego każda taka sprawa to sygnał ostrzegawczy?
Warszawska policja podkreśla, że każdy przypadek jazdy po alkoholu zwiększa ryzyko wypadków, a osoby lekceważące zakazy są szczególnie niebezpieczne dla innych. Akcje, takie jak „Trzeźwy poranek”, mają nie tylko wyłapywać sprawców, ale też budować świadomość, że w stolicy nie ma miejsca na pobłażliwość wobec takich zachowań. Mundurowi apelują: jeśli widzisz osobę próbującą prowadzić pod wpływem – reaguj, bo od tego może zależeć czyjeś życie.
Wnioski na przyszłość: wspólna odpowiedzialność na drogach
Ta historia pokazuje, że nawet surowe zakazy nie zawsze powstrzymują przed nieodpowiedzialnymi decyzjami. Dlatego tak istotne jest nie tylko konsekwentne egzekwowanie przepisów przez służby, ale także czujność innych kierowców i pieszych. Każda udana interwencja policji to szansa, by uchronić mieszkańców przed tragedią. Odpowiedzialność za bezpieczeństwo na drogach ponosimy wszyscy – nie tylko funkcjonariusze, ale i społeczność lokalna.
źródło: Aktualności – Komenda Stołeczna Policji