
W środę po południu na ulicy Bielika w warszawskim Wawrze zginął 30-letni motocyklista. Mężczyzna stracił kontrolę nad swoją Kawasaki Z750 i uderzył w elementy przydrożnej infrastruktury. Mimo reanimacji zmarł w szpitalu.
Motocykl wypadł z drogi na prostym odcinku
Do wypadku doszło około godziny 17:00 na drodze serwisowej trasy S2, między ulicami Patriotów a Wałem Miedzeszyńskim. Kierowca jechał od strony Wału Miedzeszyńskiego, gdy na niemal prostym fragmencie trasy jego pojazd zjechał z jezdni. Motocykl uderzał kolejno w ściany betonowego rowu, rozpadając się na części. Zbiornik paliwa i inne elementy rozrzucone zostały na obszarze kilkudziesięciu metrów.
Reanimacja nie przyniosła efektu
Ratownicy medyczni zastali motocyklistę w rowie bez oznak życia. Zespół natychmiast rozpoczął resuscytację krążeniowo-oddechową i przetransportował mężczyznę do szpitala. Pomimo podjętych działań ratunkowych, około godziny 18:00 lekarze stwierdzili zgon. Policja potwierdziła, że 30-latek posiadał ważne prawo jazdy kategorii A.
Licznik wskazał ponad 260 km/h
Śledczy zabezpieczyli na miejscu wypadku szczątki motocykla, w tym licznik prędkości. Urządzenie zatrzymało się na wskazaniu przekraczającym 260 kilometrów na godzinę. Prokuratura zleciła biegłym weryfikację tych danych oraz szczegółową analizę przebiegu zdarzenia.
W związku z wypadkiem ulica Bielika była zamknięta dla ruchu przez kilka godzin. Policjanci pod nadzorem prokuratora przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia i zabezpieczyli dowody. Trwa wyjaśnianie dokładnych przyczyn utraty kontroli nad pojazdem przez kierowcę.